Sesja została popełniona pięknego sierpniowego popołudnia kiedy to Sariel zawitała do mnie z wizytą. Po owocnie spędzonym dniu, oraz pysznym obiedzie (to dlatego gorset jest ubrany nie najlepiej) zabrałyśmy aparat, torbę wachlarzy, męskie wsparcie i ruszyliśmy do Parku Południowego.
Na grzbiet zarzuciłam:
Bluzkę w stylu hiszpanki od Szczurci
Spódnicę z Allegro (za zawrotną sumę 2 zł)
Gorset z PaperCats, mat XXS
Pończochy ze szwem
Pleasery z kolekcji Pin Up Couture. (O nich postanowiłam skrobnąć coś nie coś więcej)
W rolach głównych zaś wystąpiły moje wachlarze i kwiatki z H&Mu.
Jednocześnie zapraszam na bloga Sariel, gdzie pojawiło się kilka fotek z backstage i jej outfit.