piątek, 1 listopada 2013

Liebster Blog Award

Znów mnie nominowali, więc się wyprodukuję;)

1. Jak się zaczęłą Twoja przygoda z blogowaniem? Skąd pomysł na jego założenie?
Zaczęło się z nudy, ale z braku sprzętu nie jestem hiper aktywną 'blogerką'.
2. Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk? 
Jeden? Parę dni temu zakochałam się w olejku do włosów z Yves Rocher. Totalna rewelacja!
3. Koty czy psy? 
I to i to. Przez mój dom rodzinny przewijają się psy, które uważam za mądre stworzenia, ale sama chce mieć kota.
4. W jakim kraju chciałabyś mieszkać? 
Patriotycznie- w Polsce. Chyba, że dałoby się przenieść klimat Włoch tutaj.
5. Jaki jest Twój ulubiony ciuch?
To pytanie ktoś mi już zadawał. Nada nie mam jednego ulubionego ciucha. Zależy od nastroju.
6. Czy masz jakieś swoje ulubione jedzonko, które można przygotować w max. kwadrans? (Jeśli tak, to dołącz przepis :D).
15 minut?
Cycka z kury kroisz w kostkę, mieszasz z przyprawami i oliwą- na patelnię.
W małym garnku gotujesz jajko na twardo (albo dwa, czy trzy),
 a w drugim, na wrzątek z łyżeczką sody, lekko osoloną,  wrzucasz na max 3 minuty brokuły
W tym czasie do ogromnej miski wrzucasz przeróżne sałaty (albo gotowy mix, najlepiej z roszponką, rucolą i tą taka fajną czerwoną), kiełki, kukurydzę, pomidorki koktajlowe TERAZ UGOTOWAŁY SIĘ BROKUŁY, POMIESZAJ KURAKA, paprykę pokrojoną w kostkę, inne dowolne warzywa TERAZ UGOTOWAŁO SIĘ JAJKO- obierasz, kroisz w ćwiartki POMIESZAJ KURAKA, zalej sałatkę jogurtem nat. z łyżeczką majonezu Albo skrop oliwą, czy jak lubisz). Dodaj kuraka, bo właśnie się zrobił. 
Na ciepło jak idealny obiad, na zimno- równie dobre. Idealnie sprawdza się formie posiłku, gdy potrzebujemy czegoś pożywnego, nie chcemy jeść na mieście, a nie mamy jak zabrać dwudaniowego obiadu, czy gdzie odgrzać pierogów.
7. W jakim stylu kompletnie siebie NIE widzisz? 
Sportowym i ogólnie luźnym, kolorowym itp
8. Obcasy czy koturny?
Obcasy, koturn chyba na nogach nie miałam.
9. Popełniłaś kiedyś jakąś 'modową wpadkę'? Jaką?
Pewnie popełniłam. Patrząc na stylizacje spzed X lat, wielu rzeczy nie bym nie ubrała, ale wtedy 'taka była moda', np buty z czubem i innych w moim rozmiarze nie było.
10. Czego wg Ciebie noszenia powinno się zabronić?
Rzeczy za małych i nie dopasowanych do wieku, figury, oraz sytuacji.


A jak będzie ładne światło, to ogarnę temat moich Pleaserów.

poniedziałek, 21 października 2013

Mini sesja Margoth i Sariel

Od zrobienia tych zdjęć minęło już trochę czasu. Część z Was zapewne widziała je już, ale może pojawi się jakiś zbłąkany wędrowiec, który owych fot nie widział ;)

Sesja została popełniona pięknego sierpniowego popołudnia kiedy to Sariel zawitała do mnie z wizytą. Po owocnie spędzonym dniu, oraz pysznym obiedzie (to dlatego gorset jest ubrany nie najlepiej) zabrałyśmy aparat, torbę wachlarzy, męskie wsparcie i ruszyliśmy do Parku Południowego.







Na grzbiet zarzuciłam:
Bluzkę w stylu hiszpanki od Szczurci
Spódnicę z Allegro (za zawrotną sumę 2 zł)
Gorset z PaperCats, mat XXS
Pończochy ze szwem
Pleasery z kolekcji Pin Up Couture. (O nich postanowiłam skrobnąć coś nie coś więcej)
W rolach głównych zaś wystąpiły moje wachlarze i kwiatki z H&Mu.

Jednocześnie zapraszam na bloga Sariel, gdzie pojawiło się kilka fotek z backstage i jej outfit.

niedziela, 10 marca 2013

Betty Q & Crew


Chciałam się podzielić wrażeniami z wczorajszego występu Betty Q & Crew. Pierwszy w Polsce kolektyw performerek burleski. Przed obejrzeniem pokazu byłam dosyć sceptycznie nastawiona do samej Betty Q. Jej występy w znanym talent show nie przypadły mi do gustu. Za szybko, zbyt teatralnie, z 'jelonkiem Bambi' w roli głównej. Wczorajsze występy odbywały się pod szyldem "BANDIT QUEEN CIRCUS prezentuje...Wariacja na Dzień Kobiet". Prócz burleski Betty, dzień wcześniej, był kabaret cyrkowy Kafri Cocktail "The Kitchoen Show" (na który nie dotarłam, czego żałuje ogromnie), a dziś będzie "It's a Freak Show" (na którym to byłam już dwa razy i prawdopodobnie pojawię się znów. O samym show napiszę jeszcze)- kabaret, burleska, cyrk w mocno pikantnej mieszance wybuchowej. Dodatkowo Kafri prowadziła warsztaty z hula hop, Betty zaś burleski (i ponownie- żałuję, że mnie na nich nie ma).
To tak tytułem wstępu, skupmy się na Betty Q & Crew.


Występ nosi nazwę "Odlot". Mistrzem ceremonii jest pilot samolotu, który w zabawny sposób wprowadza i zapowiada kolejne numery. Noszą one nazwy ulubionych portów pilota i opowiadają przeróżne, często zabawne, historie. Dziewczęta były wystylizowane na stewardessy i przebierały się w razie potrzeb. Występowały solo przenosząc widzów to do Frankfurtu, to do Amsterdamu (po którym to sala wypełniła się zapachem...), albo Maroka. Mimo iż kolektyw nosi nazwę Betty Q..., to nie Betty była gwiazda wieczoru (czego się obawiałam). Gwiazdami były wszystkie kobiety i trudno mi wskazać liderkę. Mimo wszystko, to ona zaprezentowała najwyższy poziom techniczny. I najwyższe obcasy:) Widać, że reszta, mimo iż tak samo fantastyczna, musi się jeszcze nauczyć kilku sztuczek;) Jeśli chodzi o poszczególne występy, to moimi faworytami zdecydowanie będzie zabawny Amsterdam w wykonaniu Juicy Jane, oraz bardzo egzotyczne Maroko samej Betty, w którym to burleska przeplatała się z tańcem brzucha. A może to taniec brzucha przeplatał się z burleską? Na koniec wszyscy odlecieli przy sielskim i anielskim hula, widownia została obrzucona serduszkami z puchatego drucika (ja mam aż dwa;), piórkami, wstążeczkami i innymi błyskotkami. A na napisach końcowych poleciało stare jak świat 'Przeleć mnie' odśpiewane z publicznością. I pojawiło się..."Ale to już? Jak to? Koniec?" No właśnie, to było ok 50 minut dobrej burleski, po której chce się więcej i więcej! Zdecydowanie pójdę na jeszcze nie jeden występ kolektywu Betty Q & Crew.



I takie moje osobiste spostrzeżenia- nie wiedziałam, że Betty jest taka malutka! Myślałam, że jest zdecydowanie wyższą kobietą. Ma przepiękną figurę, jest wulkanem energii i na scenie bawiła się wyśmienicie. Rozkręcała publikę kręcąc frędzelkami przy pasties, a uśmiech nie schodził z twarzy wszystkich performerek. Do tego przepiękne makijaże i fryzury.


Fotek z imprezy nie mam. Patrzyłam na cycki;) To wrzucę plakat z wczorajszego"Odlotu".

czwartek, 28 lutego 2013

Old times, czyli Margoth goth session 2011

Postanowiłam się troszkę cofnąć w czasie i pokazać siebie z wiosny 2011 roku, czy już sprzed prawie dwóch lat. Strój, który miałam wtedy na sobie to zbiorowisko moich ulubionych na ten czas rzeczy. I większości już nie ma. Teraz bym to troszkę inaczej zestawiła, tzn. albo buty, albo zakolanówki. Ale buty były wtedy gorącym zakupem. A reszta? Reszta była ukochana. 
Do rzeczy-



Sukienka z Tally Weijl, jeszcze żyje, nadal ją uwielbiam i noszę bez przerwy;)
Zakolanówki z allegro (i teraz lepiej się prezentują na moich nogach)
Kamea od dziadka
Kolczyki z Mostu Karola w Pradze
Torebka zakupiona i długo targowana w Tunezji
Nie żyjący już gorset z allegro (ponoć szyty przez krawcową), dalej go czasem noszę, ale fiszbiny wyłażą, materiał się pruje...
Buty- andypola.pl. Zapłaciłam sporo, umarły po kilku miesiącach. No, ale w rozmiarze 34!
Ramoneskę z H&M najprawdopodobniej mi ukradziono w pubie.
Bluzka przerobiona na szmatę, z outletu, długo się trzymała.
Rajtki z tesco, też umarły.
Warto dodać, że wtedy nie miałam jeszcze ani jednego wachlarza;)

Jak widać dużo trupów. Ale ja wciąż żywa! 

I wkrótce pokażę siebie jako 'lolitę' ;) Czyli fotki z sierpniowego spooky meetu. Tylko, czy to nie będzie odgrzewanie znanego już kotleta? Będę musiała to ugryźć w inny sposób.

wtorek, 15 stycznia 2013

Liebster Blog


Bloga niejako zawiesiłam z powodu nowej pracy, braku czasu, zawirowań życiowych i...ach, co będę gadać;P mam nadzieję, że uda mi się powrócić do 'blogowania'. Pełna parą ruszam z nauką szycia (rozpoczęłam do otrzymania maszyny)

Póki co, rozpocznę od notki, do stworzenia której 'popchnęły mnie' poprzez otagowanie Scythe, oraz Goddes:

Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach lepszego poznania się i uznania za dobrze wykonaną pracę na blogu. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować osoby, od której dostało się wyróżnienie.


Scythe:
1. Ktoś, kto Cię najbardziej inspiruje?
Nigdy nie przeglądałam namiętnie ani blogów, ani innych 'ynternetów', nie mam modowego guru, jeśli chodzi o resztę- inspiruje mnie wszystko!Od poszewki na poduszkę, poprzez codzienne sytuacje, przyrodę, osoby które mnie otaczają...
2. Ulubiony styl ubioru.
Miks gotyku z pin upem, codzienną wygodą i wiktoriańska nutką;)
3. Słodkie czy słone?
Słodkie!!!
4. Ulubiona potrawa!
Pierogi ruskie mojej babci z kubkiem gęstej śmietany.
5. Rzecz, którą koniecznie chcesz posiadać.
Maszynę już mam...Pieniądze się liczą???
6. Ulubione miejsce w sieci(fora, portale społecznościowe itp.)?
Spookyfashion.pl
7. Teatr czy kino?
Zależy co grają. Lubię i kino i teatr. Byle dobra 'sztuka':)
8. Lubisz handmade, czy może średnio Ci z tym idzie?
Ja tym żyję;) Choć średnio mi idzie...
9. Ulubiona gra (planszówka, karcianka, gra na komputer/konsolę)?
6. Bierze, po ostatniej wizycie w Poznaniu;)
10. Wymarzona wycieczka?
Zawsze chętnie wrócę do Turcji. Ale nie pogardzę Skandynawią, oraz naszymi Polskimi górami.
11. Rzecz, która absolutnie nie jest Ci do niczego potrzebna, mimo to w życiu nie wyrzucisz?
Chyba nie mam takiej rzeczy. Czasem wpadam w szał sprzątania i wywalam jak leci. Zwykle przy kolejnej przeprowadzce.

Goddes:

1. Najukochańsza rzecz w szafie?
Nie mam jednej. Kocham wszystkie swoje ciuchy po równo. Ale jakbym miała wybrać, to chyba za duży już gorset 'Silver' z Paper Cats
2. Musisz przez całe życie ubierać się w jednym konkretnym stylu, jaki wybierzesz styl?
W moim;)
3. Subkultury to pozytywne zjawisko, które pozwala wytworzyć więź z innymi czy negatywne, które ogranicza indywidualność?
Jeśli ktoś jest np nieśmiały, to poprzez subkulturę może łatwiej mu nawiązać kontakt z ludźmi, którzy niejako z zasady mają podobne poglądy styl itp. Ale ja nie wiem, nigdy do żadnej nie należałam.
4. Czy masz jakąś część garderoby, której za żadne skarby nie wyrzucisz, ale też nie założysz?
Do niedawna miałam pudło z ciuchami, które ubierałam na wykopaliska, szkoda było wywalić, ale nosić się nie dało. Teraz w tym do pracy chodzę, więc nie, nie mam.
5. Piercing, tatuaże, a może jedno i drugie?
I to i to, ale z umiarem i sensem;)
6. CD, winyl czy MP3?
Kasety!!!
7. Jedzenie słodkie czy pikantne?
I takie i takie. Uwielbiam zarówno ostre i jak i słodkie.
8. Czy w kinach powinni wprowadzić zakaz jedzenia i picia?
Tak!!!
9. Jesteś na bezludnej wyspie, do wyboru masz zjeść ślimaka, gąsiennicę albo umrzeć z głodu, co robisz?
Zjadłabym, aż by mi się uszy trzęsły;P
10. Ulubiona gra komputerowa?
Jedyna gra w jaka grałam to Icewind Dale II, więc chyba ona;)
11. Spór toczący się od wieków; Alien czy Predator?
Żaden, nie znoszę obu filmów.

I co?Teraz ja mam wymyślić 11 pytań?Ok...
1.Ulubiona potrawa
2. Styl, w jakim się ubierasz
3. Kiedy zaczęłaś się ubierać tak, jak teraz?
4.Odwiedziłaś już spookyfashion.pl ?
5. Wolisz zrobić, czy kupić
6. "Wyżywasz się' twórczo?
7. Ciepłe kraje, czy mroźna Skandynawia?
8. Jakiej muzyki słuchasz?
9. Wolisz wojownika, czy księcia z bajki?
10. Epoka miniona, czy nowoczesność
11. Wolisz księżniczki, czy złe wiedźmy;)?

I typuję każdego, któremu się chce i jeszcze o mnie pamięta;) Dajcie znać, jak Wam się zachce, poczytam Wasze odpowiedzi