sobota, 3 marca 2012

Słonecznie


Parasolka- w każdym domu jest przynajmniej jedna.

Ale czy zwracacie uwagę jak wygląda? Czy ważne jest, by na głowę nie kapało, a jaki ma kolor i wzór nie jest istotne? A może oprócz tego, że chroni- ma jeszcze wyglądać?
Ile z Was ma parasolkę na letnie upały, chroniącą przed słońcem?

Przyznaję bez bicia- jestem niecodzienna. Nie wyjdę z zielonym parasolem, gdy mam fioletowy płaszcz. Kiedyś, "w dawnych czasach" parasolka była dodatkiem do kreacji. A ja, że kocham "dawne czasy" mam różne, na różne okazje. Na słońce mam słoneczne, na deszcz- przeciwdeszczowe. I długą wishlistę, gdyż te ładne, niestety kosztują...

Ta tutaj-  drewniano- papierowa, prosto z Chin. Chyba jeden z lepszych prezentów jaki otrzymałam. Dodatkowo zupełnie niespodziewanie;) Wspomniałam, że lubię parasolki, a mój dziadek, niczym magik wyciągający królika z kapelusza, pobiegł do drugiego pokoju i wręczył mi takie oto czerwone cudo;) Tego samego dnia dostałam jeszcze dwa drewniane wachlarze, ale o tym kiedy indziej.
Parasolka zachwyca czerwonym kolorem, na którym widnieje kremowy wzór z płatków. Ułożony jest w spiralę, więc podczas kręcenia- wywołuje hipnotyczne stany:) Razem z parasolką otrzymałam dwa drewniane wachlarze. od kogoś innego. I również zajmują szczególne miejsce w kolekcji. Chyba każdy ma swoje, szczególne miejsce;)

Nie doczekała się jeszcze debiutu na ulicy, mimo że jest ze mną prawie rok. powód? Moim zdaniem potrzebuje szczególnej oprawy i wachlarza do kompletu. Ten ostatni się tworzy. Póki co w mojej głowie, ale niech tylko zdobędę potrzebne materiały!

I szczerze mówiąc mam problem co do niej dobrać. Jakieś pomysły w klimacie gotycko- pin- upowym?


5 komentarzy:

  1. To już kolejna rzecz, którą pokazujesz, na którą poluję (bezskutecznie na razie ;(). Mam podobnie jak Ty z parasolkami - z tym, że stawiam na czarny kolor (no dobra.. mam jedną składaną niebieską, ale nie było wyboru). Mam parasol-katanę samurajską i zwykle używam ją do spodni, albo wszelkich 'mniej kobiecych' ubrań; drugą parasolkę - z czubem - biorę zawsze do sukienek/spódniczek ;).
    Papierowe parasolki są cudowne @_@ i moim zdaniem pasują do wielu rzeczy. VintageGirl na blogu kiedyś pokazała ciekawy zestaw z taką parasolką ; ).
    Na deviantarcie można też znaleźć ciekawe propozycje :P
    http://fc01.deviantart.net/fs71/i/2010/301/f/0/pin_up__classic_by_riki_a-d31oozh.jpg

    http://th06.deviantart.net/fs70/PRE/i/2011/180/f/0/pink_umbrella_by_voidedawareness-d3kigm8.jpg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam czarną, restylową, ale kupioną za połowę ceny. Mi się marzy w białe kropeczki z falbanką i z grafikami, pokazywałam kiedyś na spooky;)Też falbanką. Mam słabość do falbanek;)

      Ta jest śliczna, ale nie mam pomysłu jak ją ugryźć stylistycznie;)

      Usuń
  2. Klimatyczne parasolki są przegenialne, ale niestety nadają się w głównej mierze tylko na sesje zdjęciowe. Ja sama mam po prostu zwykły czarny parasol, może kiedyś sobie sprawię jakieś cudeńko z koronkami, kokardkami i tym podobnymi ozdóbkami.
    Twoja czerwona parasolka- przeurocza.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta parasolka jest cudoowna!! Genialna by do niej była chińska tradycyjna bluzka z zapięciem pod szyją ;) A jeśli takowej nie posiadasz, zwykła czerwona bluzeczka też będzie w sam raz. Mi się widzi taka bez rękawków, ale z golfem.
    Poza tym lubię Twój nowy wystrój bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam ani chińskiej, ani czerwonej;p Ale taka czerwona z golfikiem...Hmm...Trzeba poszukać!

      Dzięki, ile ja się namęczyłam w paincie, gimpie i czymś jeszcze żeby zrobić te paseczki równo, w odpowiednim rozmiarze, kolorze i rozdzielczości. Jeszcze mi logo zostało, ale to już kiedy indziej;p

      Usuń